Kuchnia kojarzy nam się przede wszystkim z miejscem, w którym przyrządzamy różne potrawy, czy też do którego udajemy się po to, aby z lodówki wyciągnąć jakąś przekąskę. Jest to więc w pewnym sensie dla nas bardzo przyjemne miejsce. Sprawiające, że jesteśmy syci, a poprzez to i szczęśliwi. Jednak, czy kuchnia nie jest jednocześnie dla nas źródłem niemałych kosztów?
Zdecydowanie jest! I to na wiele sposobów. Bo z jednej strony możemy mówić o wszystkich tych przekąskach, drinkach, napojach, obiadach, kolacjach... o wszystkim tym, co z nieukrywaną rozkoszą spożywamy. To kosztuje i zwykle stanowi to ogromną część naszych domowych wydatków. Ale nie zapominajmy i o innych kuchennych wydatkach, których na co dzień nie widzimy. A przynajmniej nie widzimy ich tak bezpośrednio, bo koszty te wliczone są... w nasze rachunki.
ILE WYDAJEMY?
Nie ma co ukrywać, że największymi pożeraczami pieniędzy jest sprzęt AGD, szczególnie ten większy sprzęt, który jest na chodzie 24 godziny na dobę. Mam tutaj na myśli wszelkiego rodzaju lodówki, lodóweczki, chłodziarki, czy zamrażarki. Dorównują im również kuchenki elektryczne. Jak to się układa w proporcje?
Jeśli mamy w domu chłodziarko-zamrażarkę to możemy być pewni, że to ona w największym stopniu dokłada się do naszego rachunku. A konkretniej stanowi to około 28% naszych wydatków na prąd! To jest niemal jedna trzecia z całości!
Z kolei po około 20% wartości naszego rachunku generują: niewielki sprzęt AGD łącznie z oświetleniem oraz drugie 20% wspomniana już kuchenka elektryczna.
W sumie daje nam to około 70% wartości całego rachunku. Dużo? Na pewno niemało, szczególnie jeśli popatrzymy na sumy, jakie płacimy za prąd. Ale oczywiście możemy w tym względzie nieco zaoszczędzić.
ENERGOOSZCZĘDNY SPRZĘT
Nie jest żadnym odkryciem, że najważniejsze jest to, aby zainwestować w sprzęt o wysokiej klasie energooszczędności. Oczywiście możemy mieć obawy, że taki sprzęt jest droższy, ale jeśli przeliczymy ilość pieniędzy zaoszczędzonych na rachunkach to oferta taka od razu wyda nam się korzystniejsza. Poza tym musimy się liczyć również z tym, że opłaty za prąd będą w kolejnych latach rosły.
Warto też spojrzeć na to, jaki sprzęt kupujemy, jeśli chodzi o jego parametry. Czy na pewno potrzebujemy tak wielkiej lodówki? Czy maksymalnie wykorzystamy oferowaną przez nią przestrzeń? A może wystarczy nieco mniejsza? Podobnie rzecz ma się z chłodziarko-zamrażarkami. Nie ma potrzeby kupowania chłodzonej przestrzeni, której nie wykorzystamy. A urządzenie i tak będzie ją „na darmo” chłodziło.
OSZCZĘDNOŚCIOWE NAWYKI
Kolejną ważną sprawą są nasze nawyki. Aby zmniejszyć rachunki za korzystanie z kuchenki – i tutaj nie ma znaczenia, czy mówimy o kuchence gazowej, czy elektrycznej – musimy zawsze pamiętać o przykrywaniu garnków czy patelni podczas przygotowywania potraw. W ten sposób uda nam się utrzymać większą temperaturę wewnątrz garnka, a dzięki temu potrawa szybciej zostanie przygotowana (ew. możemy zmniejszyć gaz, bo będziemy potrzebowali go mniej, aby utrzymać pożądaną temperaturę). Wydaje Ci się to dość prozaiczną metodą na oszczędzanie? No cóż, to muszę Ci powiedzieć, że w ten właśnie sposób zaoszczędzisz około 15-20% zużywanej w ten sposób energii! Poza tym zmniejszasz ilość pary unoszącej się w pomieszczeniu, która to w nadmiarze szkodzi naszym meblom kuchennym. A ponadto para sprawia, że szybciej odczuwamy chłód w pomieszczeniu, a co za tym idzie, możemy niepotrzebnie dogrzewać się dodatkowym palnikiem, czy też grzejnikiem. A można tego uniknąć!
Podobnie jest z piekarnikiem. Lubimy zaglądać, czy ciasto dobrze wyrosło, czy pizza się upiekła, czy mięso do siebie doszło... ale czy musimy robić to tak często i czy za każdym razem musimy uchylać drzwiczki kuchenki? Nie możemy spojrzeć przez szybę? Każde uchylenie drzwiczek to buchnięcie parą, a jak nietrudno się domyślić, owa para to uciekające ciepło. Nagle obniżamy temperaturę wewnątrz kuchenki, którą później musimy wyrównać poprzez dodatkowe wydatki energetyczne. Poza tym niektóre potrawy czy desery nie lubią powiewów chłodu.
A skoro o chłodzie mowa to nie zapominajmy, że energię użytkujemy nie tylko na wytworzenie ciepła, ale i na utrzymanie zimna. Jeśli zamierzamy skorzystać z lodówki, zastanówmy się, co chcemy z niej wyciągnąć, aby później niepotrzebnie nie stać przed otwartą lodówką i zastanawiać się, po co przyszliśmy. Jeśli z kolei zamierzamy coś schować – ustawmy to w pobliżu lodówki, aby szybko tam schować. Każda sekunda otwartej lodówki to uciekające z niej zimno, które to z kolei urządzenie musi później w jakiś sposób „uzupełnić”. A zrobi to poprzez zużytkowanie dodatkowych porcji energii, uderzając tym samym Ciebie po kieszeni.
Sporo zaoszczędzić możemy też na wodzie, pod warunkiem, że myjemy naczynia pod bieżącą wodą. A czy nie lepiej byłoby zatkać jedną komorę i wypełnić ją wodą z płynem? Lub też nalać wody do miski i w niej myć naczynia? Mycie pod bieżącą wodą sprawia, że zużywamy znacznie więcej wody, niż moglibyśmy wykorzystując tę oszczędnościową metodę. Rocznie mogą to być kwoty sięgające kilkuset złotych, a w niektórych przypadkach i tysiąca złotych. Warto? Warto...
OSZCZĘDZANIE OGÓLNE
Oczywiście nie możemy zapominać i o ogólnych zasadach oszczędzania, które nie tyczą się tylko i wyłącznie kuchni. Zamykanie zimą niepotrzebnie otwartych okien, docieplenie elewacji budynku, korzystanie z energooszczędnych żarówek, czy nawet zamontowanie rolet zewnętrznych w oknach. W ten sposób dokonamy większych oszczędności, nierzadko przy relatywnie niskim koszcie, czy też przy niewielkiej zmianie sposobu naszego życia. Ważne jest również to, aby pamiętać, by nie marnować jedzenia. Nie kupujmy go za dużo, tak aby później nie wyrzucać przeterminowanych „odpadów”. Albo żebyśmy później nie jedli na siłę... nawet jeśli jest to dobre (ale takie obżeranie się jest również niezdrowe). Jeśli zostało nam za dużo obiadu to warto go odłożyć do lodówki i zostawić sobie na później, aby dojeść na kolację, czy śniadanie. Każdy grosz może być dla nas cenny.
Myślę, że dość jasno przedstawiłem sposoby oszczędzania pieniędzy w kuchni. I to sposoby różnorodne, bo z jednej strony możemy oszczędzać na naszych nawykach (a właściwie na ich zmianie), czy też na zakupie specjalnych energooszczędnych urządzeń. Zresztą jedno można łączyć z drugim. Dzięki zmianie nawyków możemy zaoszczędzić pieniądze, które później zainwestujemy w lepsze urządzenia AGD. To z kolei pozwoli nam na dodatkowe oszczędności, za które później... no właśnie, co? Zainwestujemy w nową kuchnię na wymiar? W wakacje na Majorce? W nowy samochód? A może docieplimy cały budynek i będziemy oszczędzać jeszcze więcej... To wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz